Hej!
Co u was kochani? Mam w szkole normalne lekcje. Zresztą, wy pewnie też. Dostałam dzisiaj dużo zadania. Dlatego notki będą pojawiać się najwcześniej co drugi dzień. Mam nadzieję, że uda się chociaż dwa razy w tygodniu. A to dlatego, że mam lekcje prawie w każdy dzień do jakiejś ... 14.20? To oprócz tego basen i dwa razy w tygodniu karate. Jeszcze kanał na Youtube prowadzę. Myślę . że to rozumiecie. Ale koniec nad rozwodzeniem się o szkole .
Pokazanie domku Valentine i Viridi będzie niedługo, obiecuje!
___________________
- Nic nie szkodzi. To nie twoja wina. Nikt nie jest wszechwiedzący.- odparła Valentine.
- Dobrze, ze to rozumiesz. Mam tylko jedną prośbę... - Will urwał.
- Jaką?
- Możesz przestać być taka smutna? Rozumiem co się zdarzyło. Jednak nie możesz się poddawać! Musisz iść dalej, mając w sobie więcej siły niż wcześniej. Nie patrz w tył. Co się stało, zostanie tylko w twojej pamięci. Jednak możesz to wymazać. Nie myśl o tym, co się wydarzyło. - Powiedział chłopak, tym razem się nie uśmiechając,
- Doceniam to, że mnie wspierasz. Ale ja nie dam rady. To wszystko mnie przerasta. Nie jestem na tyle silna, by podnieść głowę do góry i iść dalej przed siebie. Czuję się jak małe dziecko. Zdane na kogoś. Nie potrafiące nic zrobić. Takie małe i bezradne. - Jamniczka spuściła głowę. Miała łzy w oczach.
Dog o niej podszedł. Podniósł jej głowę.
- Tylko mi tu nie płacz! Wiem, zachowałem się jak totalny dupek mówiąc ci o tym. Jeszcze za wcześnie. A teraz wytrzyj oczy - podał jej chusteczkę- i zajmij się lepiej za naleśnika. - uśmiechnął się zadziornie.
- Ehm.. Ok... - dziewczyna czuła się zakłopotana. Tyle dla niej zrobił, pocieszał ją, a ona się rozpłakała. Posłusznie zajęła się naleśnikiem.
- I Jak? Smakuje królewnie? - Zaśmiał się .
- Jest pyszne! - nie potrafiła się nie uśmiechnąć.
- Widzę, że już zjadłaś. Życzysz sobie dokładkę, jaśnie pani?
- Nie dziękuje - zaczęła się śmiać.
- Prosiłbym cię o udanie się na górę. Nie chodzi o to, że nie życzę sobie twojego towarzystwa, wręcz przeciwnie ale muszę ogarnąć kuchnię - usprawiedliwił się gospodarz
- Ależ oczywiście! Już się zmywam! - Wyruszyła na górę zgodnie z poleceniem.
wyszła po schodach do pokoju, w którym wcześniej się znajdowała. Usiadła na łóżku i dała się porwać rozmyślaniom.
Ten Will jest naprawdę miły ... I przystojny... ZARAZ ZARAZ! Co ja wgle myślę?! Chyba coś mi się dzieje... Nieważne...
Usłyszała pukanie do drzwi.
- Tak?
Drzwi otwarły się. Stanął w nich Will
- Już jestem. Widzę, że nie masz nic do roboty. Mam dzisiaj luźny dzień. Może chcesz iść na spacer?- Zaproponował dog.
- Co? A no chętnie. - Jamniczka nie wiedziała co ma powiedzieć.
Wyszli z budynku. Przeszli kawałek, zanim chłopak zaczął rozmowę.
- Słuchaj. Ile ty właściwie masz lat?
- Ja... 17... - odparła .
- ou.. czyli nie ukończyłaś szkoły?
- Nie i nie zamierzam skończyć. Chcę zostać łowcą demonów.- głos dziewczyny był bardzo stanowczy ,
- Jak zamierzasz to zrobić? - chłopak był strasznie zdziwiony.
- Normalnie. Chcę ci pomóc. Zrobiłeś dla mnie tak wiele. Ale nie ważne. Ile ty masz lat?
- Nie nie ważne! To jest niebezpieczne! Nie ratowałem ci życia po to, żebyś miała zaraz zginąć!
- Zapytałam ile masz lat!
- Mam 20 lat. - odburknął .
- Will... Ja naprawdę chcę tak pracować.
- Dobrze rozumiem. Przepraszam, poniosło mnie.
-Nic nie szkodzi. Rozumiem cię. Przepraszam...
- Nie przepraszaj mnie. Chodźmy już wracać.
Na jego twarzy nie widniał uśmiech. Kiedy go poznała, nigdy nie schodził z jego twarzy.
Wrócili do domu. Zjedli kolacje i dziewczyna poszła do pokoju. 2 godziny później usłyszała pukanie do drzwi.
- Proszę!
- Wybacz , że przeszkadzam. Chciałem ci powiedzieć, że idę. Nie będzie mnie dosyć długo.
_________________
To na tyle drugiej części!
~Cya!♥
~Marta2003
Po prostu nie da się tego opisać słowami! Tak mi będzie najłatwiej to pokazać --> ♡.♡
OdpowiedzUsuńSuper ♥! Masz konto na wattpad.com?
OdpowiedzUsuń