Menu

Menu rozwijane dostarczyły profilki

czwartek, 27 sierpnia 2015

16. Back to school - Opowiadanie

Hej!
Dzisiaj trzecia notka z naszego maratonu! Chcę jednak na początku odpowiedzieć komuś na komentarz.
_______________
Więc tą osobą jest...
....
Zacytuję sobie twój komentarz:
,,Musisz kopiować po wszystkich imiona? -.-Np od Julie skopiowałaś Zack, a od Maślaczka Kaylie -.-I nie tylko -.-"

Pozwólcie, że odpowiem,

Moje figurki nazywam jak chcę. W czym przeszkadzają Ci ich imiona? Owszem, Julie ma Zacka. Jednak to imię jest dla mnie całkiem ładne i związane z dzieciństwem. Nazwałam tak tego Husky, bo pasowało mi do niego to imię. Kaylie? Nie kojarzę takiego imienia u Maślaczka. Zapewne jest, ale ja skupiam się najmniej na imionach. Mi kojarzy się ono z pewną piosenkarką :> . I jakie inne imiona skopiowałam? Tom? Tak jak wszyscy nazywają tego doga.

Dziękuje Maślaczkowi, który skomentował tą osóbkę :> . I przepraszam go za coś, Ty Maślaczku już wiesz za co ^^.

_________________
Chcę już zacząć tą notkę.
Więc opowiadanie ^^.
Powiem jeszcze, że to takie na jedną notkę :33

_________________
Back to school.

 Zadzwonił budzik. Na zegarze wybiła właśnie godzina 10.00 . Zaspana Kaylie zwlokła się powolnie z łóżka.  Poszła do łazienki się ogarnąć, ubrała się w czerwoną kokardkę i zieloną obróżkę po czym zeszła po schodach na dół. Weszła do kuchni. Na stole widniała kartka - tak jak codziennie.
,, Jestem w pracy. śniadanie masz w lodówce " . Czyli test znowu ten sam. Jamniczka wyjęła śniadanie z lodówki. czekała na nią kanapka z szynką, sałatą i serem  Jak codziennie w te wakacje zjadła i poszła do swojego pokoju. Sprawdziła kalendarz.  Opadła jej szczena
- że jak? Już w przyszłym tygodniu będę siedzie w szkolnej ławce?!  Muszę iść na zakupy szkolne! Już wiem! Zadzwonię do mamy a później do Maddy ( longhaitki z tuby zawierającej 5 lps ) .
Wzięła telefon i wystukała numer swojej mamy. Poinformowała ją o tym, że wychodzi na zakupy. Oczywiście uzyskała zgodę. Następnie wystukała numer swojej przyjaciółki .
- Halo? Maddy?
- No hej! Co tam?
- Ehm.. No jest ok. Mam do ciebie pytanie,
- Tak?
- Chcesz iść ze mną na zakupy? No wiesz szkolne.
- No wsumie to nie mam ni do szkoły. A wiesz? Przeszłabym się.
- To może - popatrzyła na zegarek - widzimy się za 15 minut pod szkołą?
- No spoko. To wezmę kasę ogarnę się trochę i wychodzę . To do zaraz! - rozłączyła się longhairka.
Kaylie wzięła się za pakowanie torebki. Portfel, klucze, telefon... Czy coś jeszcze?  A no tak! karta zniżkowa do restauracji może się przydać. Spakowana pobiegła w kierunku szkoły. Oczywiście spotkała tam przyjaciółkę.
- Hej Maddy!
- Siemson! To może pierwsze idziemy po torbę?
- ok, ruszajmy!
Dziewczyny poszły w kierunku sklepu ubraniowego. Pochodziły między półkami, aż znalazły tą z torbami i plecakami. Poprzyglądały im się trochę, po czym obie znalazły to czego szukały. Idąc do kasy, zobaczyły wieszak ze strojami na początek roku. Wzięły po sukience i poszły do przymierzali . Jakby inaczej, obie postanowiły wziąć ubranie. Wzięły jeszcze pasujące drobiazgi ( kokardki, naszyjniki itp ) i poszły do kasy,
- Hm... więc za oba komplety będzie jakieś... 200 $ .
Dziewczyny zapłaciły za swoje zakupy i poszły dalej. Weszły do sklepu papierniczego. Na półkach leżało pełno piórników, kredek, długopisów i innych potrzebnych rzeczy.
- Popatrz jaki ładny piórnik - Jamniczka wskazała palcem .
- Całkiem spoko. Mi się podoba jednak ten obok.
Poprosiły panią sprzedawczynie o podanie wybranych rzeczy.  Wzięły jeszcze ołówki, długopisy, teczki, zeszyty , kleje, zakreślacze, cienkopisy , notesy , zaznaczniki , zmaziki i inne potrzebne im do szkoły rzeczy. Zapłaciły i wyszły ze sklepu obładowane torbami.
- Jest już 15.00!
- no faktycznie!
-Może pójdziemy coś zjeść?
- przydałoby się. Jestem głodna.
- To do Nana Food?
- ok!
Wyruszyły do restauracji . Kilka minut później siedziały przy stoliku przeglądając menu . Podeszła kelnerka.
- Czy mogę odebrać zamówienie?
- tak dwie porcje sushi Futomaki .
- Dobrze. Dziękuje za zamówienie.
Posiedziały przy stoliku i gadały. Minęło jakieś 15 minut . Wtedy na ich stoliku pojawiło się zamówienie. Zjadły ze smakiem, zapłaciły i wyszły.
- Ja już muszę iść ...
- W zasadzie to ja też.
- To pa Kay !
- Hejka Madd!
Dziewczyny rozeszły się w kierunku swoich domów. Jamniczkę powitała mama.
- No cześć kochanie! Jak zakupy?
- Bardzo udane! Kupiłam wszystko, co było mi potrzebne! - podniosła torby z rzeczami do góry .
- Co zjesz na obiad?
- Ja byłam w restauracji...
- No dobra. To idź się rozpakuj do pokoju .
- Ok!
 Dziewczyna w pokoju oglądała wszystkie zakupione rzeczy. Niewiarygodne jak ten czas szybko mija. Niedawno zaczęły się wakacje...
_______________
 Mam nadzieję, że opowiadanie wam się podobało!
~Cya!♥
~Marta2003


4 komentarze:

  1. Według mnie bulwersowanie się o kopiowanie imion jest beznadziejne. Każdy ma prawo nazywać swoje figurki jak chce!
    Opowiadanie jest super, masz talent!

    ~ Destiny

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialne opowiadanie! Kocham takie historie <3

    Pozdrawiam
    ~Julie

    OdpowiedzUsuń
  3. Super! Twoje opowiadania zawsze tak bardzo wciągają, że nie chce się kończyć czytać!

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne opowiadanie ^^
    Też muszę się wybrać na zakupy szkolne x3

    OdpowiedzUsuń